Pierwszym moim psem – prawie 40 lat temu – był czarny kundel Tobi Kunta Kinte, który mając 6 lat pobiegł za suką i zaginął. Nie mogłam obyć się bez psa, więc na wystawie wyszukałam szorstkowłosego jamnika. Suka dożyła u nas 14 lat. Następna była suka airedale teriera, obecnie prawie 13 letnia babcia, która jako pies jednego właściciela całym sercem pokochała moją córkę. Odpowiadał mi charakter teriera, więc zdecydowałam się pozostać przy tej grupie psów. Jednak miałam wymagania – pies miał być nieduży, z charakterem, o szorstkim włosie, który nie linieje. Terier szkocki był strzałem w 10. Zakochałam się w tej rasie i już nie zamierzam jej zmieniać. To nie jest bezwolna maskotka, ale posiadający własne zdanie, pełnoprawny członek rodziny.

 

 

 

                                                                                 Agnieszka Mrugowska - Bednarek